środa, 4 maja 2011

Oszczędne próbkowanie

 Algorytm zwany oszczędnym próbkowaniem pozwala przekształcić obrazy o niskiej rozdzielczości w obrazy wysokiej jakości. 

Wiosną roku 2009, ekipa lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego Stanford przygotowywała dwuletniego pacjenta do badania rezonansem magnetycznym. Chłopiec, nazwijmy go Bryce, wydawał się maleńki we wnętrzu przepastnego metalowego urządzenia. Pluszana małpka zwisająca z wejścia do skanera niezbyt rozweselała obrazek. Bryce nie mógł widzieć pluszaka - był pod wpływem ogólnego znieczulenia, z rurką wijącą się od jego gardła do respiratora znajdującego się obok skanera. Dziesięć miesięcy wcześniej chłopcu przeszczepiono część wątroby dawcy by zastąpić jego niewydolny organ. Przez jakiś czas czuł się dobrze. Ale ostatnie wyniki badań wykazały coś niepokojącego. Coś było nie tak - istniało niebezpieczeństwo, że drogi żółciowe były niedrożne. Shreyas Vasanawala, radiolog, nie był pewny, jaka była tego przyczyna i miał nadzieję, że rezonans magnetyczny ujawni odpowiedź. Vasanawala potrzebował idealnie dokładnego obrazu, ale by go uzyskać pacjent musiałby pozostać zupełnie nieruchomo. Jeżeli Bryce wziąłby oddech, obraz byłby zamazany. Rozwiązaniem było głębokie znieczulenie, które zatrzyma oddech. Wykonanie standardowego rezonansu zajęłoby dwie minuty, ale gdyby anestezjolodzy wstrzymali oddech dziecka na tak długo, jego niesprawna wątroba stałaby się najmniejszym z problemów.

Z tego względu Vasanawala i jego współpracownik, inżynier elektronik Michael Lustig, zamierzali użyć o szybszej metody skanowania. Maszyna do rezonansu magnetycznego, którą dysponowali stosowała eksperymentalny algorytm zwany oszczędnym próbkowaniem - który jest obecnie jednym z najgorętszych tematów w matematyce stosowanej. W przyszłości mógłby odmienić sposób, w jaki szukamy odległych galaktyk. Na dziś, jego zastosowanie oznacza, że lekarze potrzebowali jedynie 40 sekund by uzyskać nieskazitelny obraz wątroby Bryce'a.

Oszczędne próbkowanie to matematyczna metoda, która tworzy zbiory danych o wysokiej rozdzielczości z próbek o małej rozdzielczości. Może być wykorzystana by wskrzesić stare nagrania, wykryć sygnał radiowy wroga i generować obrazy rezonansu magnetycznego o wiele szybciej.

Oszczędne próbkowanie w akcji

1 Pobierz próbkę

Kamera, lub inne urządzenie przechwytuje tylko niewielką, losowo wybraną część pikseli, które normalnie składają się na dany obraz. Pozwala to zaoszczędzić pamięć i czas.


2 Uzupełnij luki

Algorytm zwany minimalizacją I1 zaczyna od wybrania jednego z nieskończenie wielu sposobów uzupełnienia brakujących punktów.



3 Dodaj kształty

Algorytm zaczyna sukcesywnie modyfikować obraz, umieszczając kolorowe kształty na obrazie. Celem jest osiągnięcie "rzadkości", która jest miarą prostoty obrazka.


4 Znajdź mniejsze kształty

Algorytm umieszcza najmniejszą możliwą liczbę najprostszych kształtów, które pasują do oryginalnych pikseli.
Na przykład, gdy wykryje cztery sąsiadujące ze sobą zielone piksele, zastąpi je zielonym prostokątem.
5 Uzyskaj wyraźny obraz

Iteracja po iteracji, algorytm dodaje coraz mniejsze kształty, dążąc do maksymalnego uproszczenia obrazu. Ostatecznie powstaje obraz, który jest prawie doskonałym odwzorowaniem obrazu o wysokiej rozdzielczości.

Oszczędne próbkowanie działa mniej więcej tak: masz zdjęcie - nerki, prezydenta, nie ważne czego. Zdjęcie składa się z miliona pikseli. Przechwytując obraz tradycyjnie należy wykonać milion pomiarów. W oszczędnym próbkowaniu, zaledwie niewielką część  - powiedzmy 100 000 losowo wybranych punktów z różnych części obrazka. Od tego momentu pozostaje ogromna, prawie nieskończona liczba sposobów, na które można wypełnić pozostałe 900 000 pikseli.

Kluczem do znalezienia jedynego prawidłowego rozwiązania jest idea rzadkości, matematyczny sposób wyrażenia prostoty obrazka, lub jej braku. Obraz składający się z kilku wyraźnych elementów - kolorowych prostokątów czy krętych linii jest rzadki. Obraz wypełniony losowymi, chaotycznymi kropkami nie jest. Okazuje się, że z mrowia możliwych rekonstrukcji obrazu, najprostsza, czyli najrzadsza, jest prawie zawsze właściwa.

Ale jak szybko przemielić liczby, które są potrzebne do znalezienia najprostszego obrazu? Analiza wszystkich możliwych kombinacji zajęłaby setki cennych godzin. Candes i Tao, wynalazcy tej metody, wiedzieli, że najprostszy obraz składa się z najmniejszej liczby elementów. Wiedzieli też, że mogą użyć minimalizacji lby go znaleźć i zrobić to szybko.

Aby tego dokonać, algorytm opierając się na niepełnym obrazie, próbuje wypełnić puste przestrzenie blokami koloru. Jeżeli wykryje grupę zielonych pikseli, może stworzyć zielony prostokąt, który je zawiera. Jeżeli znajdzie zbitkę żółtych punktów, zawrze je w dużym żółtym prostokącie. W obszarach, gdzie kolorowe punkty są wymieszane, umieści co raz mniejsze prostokąty lub inne kształty, które wypełnią przestrzenie między kolorami. Ostatecznie wynikiem przekształceń jest obraz składający się z najmniejszej możliwej liczby obszarów, w którym każdy z 1 miliona pikseli został wypełniony kolorem.

Matematycy Candes i Tao nie gwarantują, że otrzymany obraz jest najprostszy, lub że jest dokładnie tym obrazem, którego szukaliśmy. Ale udowodnili matematycznie, że prawdopodobieństwo pomyłki jest nieskończenie małe. Obliczenia mogą wymagać kilku godzin pracy procesora w przeciętnym laptopie, ale lepiej poczekać godzinę niż zatrzymać oddech dziecka na dodatkową minutę.

Oszczędne próbkowanie już zdążyło wywrzeć imponujący wpływ na naukę. Dzieje się tak, ponieważ każdy interesujący sygnał jest rzadki - należy tylko znaleźć sposób zdefiniowania jego rzadkości. Na przykład, dźwięk akordu fortepianowego jest kombinacją niewielkiego zbioru nut. Ze wszystkich możliwych częstotliwości, które mogłyby wybrzmiewać, tylko kilka jest aktywnych. A zatem algorytmu można użyć do odtworzenia pełnego brzmienia nagrań, w których brakuje dźwięków o pewnej częstotliwości. Wystarczy zastosować minimalizację lby wypełnić luki, a wynik prawie na pewno będzie brzmiał dokładnie jak oryginał.

Obecnie oszczędne próbkowanie już zmienia sposób, w jaki zbierane są informacje medyczne. Zespół z Uniwersytetu Wisconsin, z udziałem firmy GE, sprzęga oszczędne próbkowanie z technologiami zwanymi HYPR i VIPR by przyspieszyć niektóre badania rezonansem magnetycznym, w niektórych przypadkach nawet kilka tysięcy razy. Tymczasem maszyny rezonansu magnetycznego stosujące oszczędne próbkowanie są w stanie uzyskać obraz trzy razy szybciej niż konwencjonalne skanery.

Tak skrócony czas badania okazał się wybawieniem dla Bryce'a. Z pomieszczenia kontrolnego Vasanawala dał znak anastezjologom - podali pacjentowi zastrzyk i wyłączyli respirator. Vasanawala rozpoczął badanie, podczas gdy lekarze monitorowali pracę serca i poziom natlenienia krwi chłopca. Czterdzieści sekund później badanie było skończone, a Bryce nie ucierpiał z powodu niedoboru tlenu. Kilka godzin później algorytm wygenerował ostry obraz wątroby chłopca, wystarczająco wyraźny by zlokalizować na nim zatory w przewodach żółciowych. Umieszczając cieniutkie rurki w przewodach, udało się usunąć złogi i przywrócić ich prawidłową pracę. I w ten sposób - dzięki szczypcie matematyki i szczypcie medycyny - wyniki Bryce'a wróciły do normy.

Źródło obrazków i oryginalnego tekstu: wired.com
Jeżeli wiesz co nie co na temat oszczędnego próbkowania i widzisz błędy w tłumaczeniu - proszę o kontakt.

niedziela, 20 lutego 2011

Statystyk złamał system loterii

Kupony loterii są produkowane masowo, co oznacza, że to komputer wpisuje do nich liczby. Oczywiście, byłoby świetnie gdyby komputer mógł po prostu wypluwać losowe liczby. Ale nie jest to możliwe, bo firma zarządzająca loterią musi dokładnie wiedzieć ile losów wygrywa. Gra nie może być całkowicie losowa. Zamiast tego musi sprawiać wrażenie losowości, będąc od początku zdeterminowana.

Czy pozorna losowość zdrapek to tylko fasada, matematyczne kłamstwo?
Foto: John Midgley
 Podejrzyj, jak wytypować szczęśliwy los  źródło: wired.com

Mohan Srivastava, geolog o specjalności metod statystycznych, mieszkający w Toronto, pracował w swoim biurze, czekając aż zakończy się pobieranie plików z Internetu, kiedy odkrył kilka starych kuponów loterii zakopanych pod papierami na swoim biurku. Kupony były tanimi zdrapkami - dostał je jako żart od partnera do squasha - i Srivastawa zaczął się zastanawiać, ile z nich było szczęśliwymi losami. Wyciągnął monetę z czeluści szuflady i zaczął zdrapywać lateksowe pokrycie.
Pierwszy los, zgodnie z przewidywaniami, był przegrany. Dokładnie dlatego Srivastava nigdy nie grał w te głupie gry.


Jako druga wpadła mu w ręce zdrapka kółko i krzyżyk. Jej założenia były bardzo proste. Po prawej stronie znajdowało się osiem plansz 3x3 wypełnionych różnymi liczbami. Po lewej umieszczono "Twoje liczby" -  trzy liczby zakryte lateksową zdrapką. Należało odkryć swoje liczby i porównać je z liczbami na planszach. Jeżeli  trzy z twoich liczb znalazły się na którejkolwiek z plansz w linii prostej, wygrywałeś. Srivastava zaznaczył liczby spod zdrapki na planszach i, ku swojemu zdziwieniu, wygrał! Jego wygrana była najniższa z możliwych, ale i tak poczuł się podekscytowany.

 Gry losowe 

Zadowolony, postanowił wybrać się w porze lunchu na stację benzynową, żeby odebrać swoją wygraną.   "Po drodze zacząłem przyglądać się grze i zastanawiać, jak powstają plansze."  Kupony loterii są produkowane masowo, co oznacza, że to komputer wpisuje do nich liczby. Oczywiście, byłoby świetnie gdyby komputer mógł po prostu wypluwać losowe liczby. Ale nie jest to możliwe, bo firma zarządzająca loterią musi dokładnie wiedzieć ile losów wygrywa. Gra nie może być całkowicie losowa. Zamiast tego musi sprawiać wrażenie losowości, będąc od początku zdeterminowana.

piątek, 14 stycznia 2011

Nieobliczalny golibroda


Fritz, nieobliczalny golibroda twierdzi, że wykonał usługę strzyżenia i golenia, włącznie uprzejmą rozmową i natarciem klienta wodą kolońską, w rekordowym czasie piętnastu minut. Międzynarodowe Zrzeszenie Golibrodów nie uznało jednak rekordu, ponieważ z załączonego zdjęcia nie dało się odczytać godziny. Fritz, jak i właściciel zakładu utrzymują, że po strzyżeniu wskazówka minutowa wyprzedzała godzinową o tyle, o ile była w tyle przed rozpoczęciem strzyżenia.

Czy znajdzie się lotny umysł, który przyjdzie z pomocą golibrodzie i wykaże, gdzie musiały znajdować się wskazówki, kiedy zakończono pracę? Czekam na odpowiedzi!

Ta prawie stuletnia zagadka to dzieło Samuela Loyda, sprawdźcie stronę z jego zagadkami SamuelLoyd.com.

czwartek, 13 stycznia 2011

Ciekawy przypadek prawa Benforda

Czyli jakie liczby nas otaczają, jak nie podrabiać zeznań podatkowych i co by się stało gdyby ludzie mieli po 8 palców.

Gdy rzucamy kostką, każda z liczb może pojawić się z równym prawdopodobieństwem (zakładając, że nikt ich nie spreparował.)

Prawdopodobieństwo wylosowania określonej liczby oczek w jednym rzucie wynosi 1/6

Okazuje się, że pierwsze cyfry w rzeczywistych zbiorach statystycznych - n.p. w zbiorze kwot domowych rachunków z przeciągu roku - rządzą się zupełnie inną regułą.

W takich przypadkach istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że pierwszą cyfrą liczby będzie jedynka. Prawdopodobieństwo jest tym mniejsze, im większa cyfra.
Takie zjawisko statystyczne nazwano prawem Benforda.

Im większa cyfra, tym rzadziej pojawia się na wiodącej pozycji
Rozkład Benforda sprawdza się dla danych, które przyjmują różne rzędy wielkości - na przykład w zbiorze potęg dwójki od 2^1 do 2^1000.
Na wykresie przedstawiono częstotliwość występowania pierwszych cyfr w liczbach od 2^1 do 2^1000
Ten artykuł to wolne tłumaczenie posta z bloga Wolfram|Alpha.

piątek, 17 grudnia 2010

Dowcipy o matematykach


Inżynier, fizyk i matematyk wynajęli pokoje w hotelu.
Inżynier budzi się, i czuje dym. Wychodzi z pokoju na korytarz i widzi pożar. A więc biegnie do pokoju, napełnia kosz na śmieci wodą, gasi płomienie i wraca do pokoju.
Jakiś czas później fizyka budzi zapach dymu. Otwiera drzwi i widzi pożar w korytarzu. Idąc po gaśnicę, oblicza szybkość rozprzestrzeniania się płomieni, ciśnienie pianki gaśniczej, trajektorię i tak dalej, po czym gasi płomienie przy minimalnym nakładzie energii i środków.
Na końcu dym budzi się matematyka. Wychodzi na korytarz, widzi pożar i gaśnicę, myśli chwilę i mówi do siebie "A więc rozwiązanie istnieje!" i wraca do łóżka.

Biolog, fizyk i matematyk siedzą w kawiarnianym ogródku na ulicy i przyglądają się przechodniom. Po drugiej stronie ulicy widzą mężczyznę i kobietę wchodzących do budynku. Dziesięć minut po tym, jak zniknęli, wychodzą z trzecią osobą.
- Rozmnożyli się  - zauważył biolog.
- Nie, to błąd w pomiarach - westchnął fizyk.
- Jeżeli dokładnie jedna osoba wejdzie teraz do budynku, znów będzie pusty - podsumował matematyk.


środa, 29 września 2010

Rozwiązanie zagadki

Jeśli rozłoży się liczbę 36 na czynniki pierwsze, to można zauważyć, że iloczyn wieku trzech synów to jest tu 8 możliwości:
36 = 1*1*36 - suma wynosi 38
36 = 1*2*18 - suma wynosi 21
36 = 1*3*12 - suma wynosi 16
36 = 1*4*9 - suma wynosi 14
36 = 1*6*6 - suma wynosi 13
36 = 2*2*9 - suma wynosi 13
36 = 2*3*6 - suma wynosi 11
36 = 3*3*4 - suma wynosi 10.

Tylko w dwóch przypadkach te sumy są jednakowe. A ponieważ suma nie wystarczyła przyjacielowi do wskazania wieku synów, to musi to być jedna z tych dwu możliwości (w przeciwnym wypadku potrafiłby wskazać wiek bez dodatkowej informacji). Jeśli najstarszy syn ma zeza, to można wnioskować, że nie jest to sytuacja 1, 6, 6.
Synowie zatem mają 2, 2 i 9 lat.

wtorek, 28 września 2010

Równanie wielomianowe z parametrem

Rozwiążę dzisiaj dla Was zadanie, w którym wykorzystamy wyrażenia algebraiczne. To zadanie nie jest trudne, i myślę że mogłoby spokojnie pojawić się na maturze z matematyki na poziomie podstawowym.
Aby je rozwiązać, wykorzystamy rozwiązywanie równań, rozkładanie wielomianu na czynniki, wyznaczanie pierwiastków równania kwadratowego i wzory Viete'a. Zatem do pracy:
Znajdź te wartości parametru p, dla których równanie
ma trzy różne rozwiązania.
 Powyższe równanie ma trzy rozwiązania tylko wtedy gdy:
- równanie ma dokładnie dwa rozwiązania,
- żadne z rozwiązań nie jest równe zeru.

Zatem możemy zapisać następujące warunki:

Przeanalizujemy teraz, kiedy równanie kwadratowe ma dwa rozwiązania




Sprawdzimy, kiedy oba rozwiązania są różne od zera. Skorzystamy ze wzorów Viete'a.



Podsumowując, by badane równanie miało trzy różne pierwiastki parametr p musi należeć do przedziału: